Przez pierwsze sześć miesięcy obowiązywania ww. „procedury uproszczonej”, na skorzystanie z niej zdecydowało się jedynie niecałe 500 osób w skali całego kraju. Z jednej strony sama procedura poprzedzająca moment realizacji budynku niczym się nie różni od standardowej, a z drugiej inwestor bierze na swoje barki ewentualną odpowiedzialność karną wynikającą z przeznaczenia budynku. Co istotne, w dalszym ciągu nie znamy odpowiedzi na pytanie, czy inwestor będzie mógł w przyszłości (np. za 20 lat od budowy, kiedy zmieni się jego sytuacja materialna) taki budynek zbyć lub wynająć bez narażania się na ww. odpowiedzialność karną…